'showtime' widziałem już jakiś czas temu, zaś wczoraj obejrzałem '15 minut' i zacząłem się zastanawiać, czy to pierwsze nie jest jakąś parodią drugiego?? wszak oba filmy mają cechy wspólne[z de niro i wszędobylską telewizją na czele]. sam 'showtime' średnio mi się podobał, z dwóch powodów -rene russo grała zbyt ostentacyjnie, zaś murphy... był taki jak zwykle, a nie przepadam za jego filmami[poza shrekiem:)] no i ogólnie, to jest to raczej głupawa[moim zdaniem] komedia bez większego polotu, ledwie ocierająca się o sprawy poważne i dobry humor. de niro zagrał 'jak zwykle w takiej roli' -dobrze, ale to wygląda tak, jakby miał w domu na półce maski do odpowiednich gatunków filmowych. i zależnie od filmu, w którym aktualnie występuje, zakłada daną maskę. mam nadzieję, że nikt mnie nie rozszarpie za takie stwierdzenie:) [umiesciłem to tutaj, bo jakos nie mogę napisać własnego tematu przy tym filmie(coś się psuje:()]